Nadszedł w końcu ten dzień, w którym ilość
zebranego materiału kostnego okazała się wystarczająca aby rozpocząć skanowanie
kości udowych. Dlatego dzisiaj po krótce opisze na czym polega i w jaki sposób
realizuję kolejny etap mojego projektu naukowego (poprzednie dwie części możecie
przeczytać tutaj i tutaj).
W związku z tym, że planuję odtworzyć i
przeanalizować zmiany w mobilności grup ludzkich na przestrzeni lat, w swoich
badaniach zamierzam skupić się na przekrojach poprzecznych kości udowych. Tak jak
poprzednio pisałam, tomografia komputerowa jest najprostszym i najszybszym sposobem na otrzymanie przekrojów kości długich. Dzięki niej, możemy otrzymać dokładny wgląd
w budowę wewnętrzną i zewnętrzną materiału kostnego.
Wykonywanie tomografii komputerowych nie jest
niczym skomplikowanym. Jedyną większą przeszkodą może być znalezienie pracowni
zajmującej się obrazowaniem, która dysponuje odpowiednim sprzętem i wyraża chęć współpracy. Z tym na szczęście nie miałam zbytniego problemu. Swoją pomoc
zaoferowało mi centrum weterynarii, które dysponuje nowoczesnym tomografem
przystosowanym do badań psów, kotów i innych zwierząt.
Przed przystąpieniem do badania musiałam stworzyć
odpowiednią procedurę tak, aby cały materiał kostny został przeanalizowany w
ten sam sposób. Ponieważ tomografia komputerowa przeprowadzana jest przy użyciu
sprzętu zaprojektowanego do obrazowania zwierząt, maksymalna długość skanowania
może wynosić 483 mm a średnica zdjęcia nie może być większa niż 240 mm. Oznacza
to, że jednorazowo można skanować maksymalnie cztery kości udowe w taki sposób,
że jedna para leży na drugiej. Przyjęta przeze mnie procedura wydłuża nieco
czas jaki potrzebuję na zeskanowanie całego zebranego materiału (ponad 150 par).
Ale bardzo dobra jakość otrzymanych tomogramów zdecydowanie to rekompensuje.
Gdy wraz z technikiem odpowiedzialnym za tomograf ustaliłam
liczbę par kości długich przypadających na jedno badanie, należało dopracować dokładny
sposób układania materiału kostnego. Tomografy komputerowe na swoim wyposażeniu
mają specjalne u-kształtnie wyprofilowane stoły na których kładzeni są
pacjenci. W przypadku obrazowania już wymacerowanych kości (czyli takich które
są oczyszczone z przylegających chrząstek, więzadeł i mięśni) zdarza się, że
ześlizgują się one do środka stołu w trakcie wykonywanego badania. Każdy taki ruch
wpływa na pogorszenie otrzymanego obrazu. Postanowiłam ten problem rozwiązać w
najprostszy możliwy sposób. Pod oba końce kości udowych kładę kilkanaście
warstw ręczników kuchennych, które ze względu na swoją chropowatą strukturę
bardzo dobrze zapobiegają ruszaniu się kości. Następnie na tak ułożony materiał
nakładam prostokątną tekturę owiniętą także ręcznikami i kolejną parę kości
długich. Powstałą konstrukcję można podziwiać na poniżej załączonym zdjęciu.
Tomograf "FIDEX" firmy Animage w trakcie skanowania z ułożonymi kośćmi długimi do badania. |
Czasem zdarza się, że prace w klinice weterynaryjnej umila niezapowiedziany gość. |
Na chwilę obecną trudno mi stwierdzić jak długo
zajmie cały proces skanowania. Ale o tym w jaki sposób będę analizować wykonane
tomogramy komputerowe postaram się napisać już wkrótce.
Projekt wykonywany w ramach grantu Preludium 10 (nr grantu: 2015/19/N/NZ8/00177).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz