4 gru 2017

Idzie wąż polną dróżką, nie porusza żadną nóżką...

Zwierzęta otaczają nas wszędzie. Spotykamy je nie tylko w parku czy podczas spaceru w lesie, ale także, w książkach, na obrazach, symbolach, czy … na talerzu podczas obiadu. Ich obecność ma na nas zazwyczaj pozytywny wpływ, gdyż dzięki nim jesteśmy bardziej odporni na alergeny i mamy niższe ciśnienie krwi. Co więcej, ich obecność w dużej mierze przyczyniła się do tego jak został ukształtowany nasz ludzki mózg. Dlatego też, istnieje pogląd, że nasza niechęć lub sympatia do pewnych określonych gatunków może mieć podłoże ewolucyjne. By przeżyć, nasi przodkowie musieli posiadać dwie ważne umiejętności: 1) potrafić wytropić oraz 2) w porę wykryć i uciec przez niebezpiecznym zwierzęciem. I jak się okazuje, ten wewnętrzny niepokój związany z bliską obecnością niektórych gadów został nam po dzień dzisiejszy.


Corallus hortulanus (fot. Mikołaj Kaczmarski)


Okazuje się, że ludzie (zarówno dorośli i dzieci), podobnie jak inne naczelne manifestują silny lęk przed wężami. W biologii ewolucyjnej istnieje nawet „teoria wykrywania węża” mówiąca o tym, że drapieżnictwo tych gadów wpłynęło pozytywnie na ewolucję cech faworyzujących uniknięcia ataku. Dobrym przykładem może być widzenie trójbarwne, które umożliwia nie tylko efektywniejsze zrywanie dojrzałych owoców ale również detekcję zagrożenia w postaci obecności jadowitego węża. Okazuje się, że dzieci o wiele szybciej są w stanie wykryć na obrazku właśnie węża niż kolorowe żaby czy kwiaty. Ale czy wygląd takiego gada ma jakikolwiek wpływ na naszą reakcję? Czy te o intensywniejszych kolorach, które są uważane za bardziej niebezpieczne będą wywoływać w nas większy niepokój?


Philodryas baroni (fot. Mikołaj Kaczmarski)


Badania przeprowadzone na dzieciach w okresie wczesnoszkolnym pokazały, że największy strach wzbudzały węże, niezależnie od tego czy miały ubarwienie ostrzegawcze (jaskrawe) czy maskujące. Oznacza to, że kolory zwierząt jak i ich wzory na ciałach nie mają większego wpływu na odczuwanie do nich niechęci. W takim razie co sprawia, że zdecydowana większość ludzi boi się bardziej węży niż płazów, ptaków czy ssaków? Kluczową role odgrywają dwie cechy: pokrój ciała oraz łuski. Nasza wrażliwość na jaskrawe kolory zapewne zwiększyła naszą czujność ale okazuje się, że większe znaczenie ma umiejętność szybkiego i powtarzalnego wykrywania ruchu węży. Ale, czy można coś z tym zrobić? Badania jednoznacznie pokazują, że tak. Wczesnoszkolna edukacja, w której wykorzystuje się żywe zwierzęta i pozwala na bezpośredni kontakt z nimi, sprzyja zmniejszaniu odczuwania do niech wstrętu. A to z kolei jest bardzo ważne w kontekście ochrony zagrożonych gatunków, zwłaszcza tych, które niekonieczne wzbudzają naszą sympatię.

Wpis powstał w oparciu o poniższe artykuły:
Prokop P, Fancovicova J, Kucerova A. 2017. Aposematic colouration does not explain fear of snakes in humans. Journal of Ethology. DOI 10.1007/s10164-017-0533-9.

Prokop P, Randler C. 2017. Biological Predispositions and Individual Differences in Human Attitudes Toward Animals. W: “Ethnozoology: animals in Our Lives. str. 447-466.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz