Zwierzęta otaczają nas wszędzie. Spotykamy je nie
tylko w parku czy podczas spaceru w lesie, ale także, w książkach, na obrazach,
symbolach, czy … na talerzu podczas obiadu. Ich obecność ma na nas zazwyczaj
pozytywny wpływ, gdyż dzięki nim jesteśmy bardziej odporni na alergeny i mamy
niższe ciśnienie krwi. Co więcej, ich obecność w dużej mierze przyczyniła się
do tego jak został ukształtowany nasz ludzki mózg. Dlatego też, istnieje
pogląd, że nasza niechęć lub sympatia do pewnych określonych gatunków może mieć
podłoże ewolucyjne. By przeżyć, nasi przodkowie musieli posiadać dwie ważne
umiejętności: 1) potrafić wytropić oraz 2) w porę wykryć i uciec przez niebezpiecznym
zwierzęciem. I jak się okazuje, ten wewnętrzny niepokój związany z bliską
obecnością niektórych gadów został nam po dzień dzisiejszy.
Corallus hortulanus (fot. Mikołaj Kaczmarski) |
Okazuje się, że ludzie (zarówno dorośli i dzieci),
podobnie jak inne naczelne manifestują silny lęk przed wężami. W biologii
ewolucyjnej istnieje nawet „teoria wykrywania węża” mówiąca o tym, że
drapieżnictwo tych gadów wpłynęło pozytywnie na ewolucję cech faworyzujących
uniknięcia ataku. Dobrym przykładem może być widzenie trójbarwne, które
umożliwia nie tylko efektywniejsze zrywanie dojrzałych owoców ale również
detekcję zagrożenia w postaci obecności jadowitego węża. Okazuje się, że dzieci
o wiele szybciej są w stanie wykryć na obrazku właśnie węża niż kolorowe żaby
czy kwiaty. Ale czy wygląd takiego gada ma jakikolwiek wpływ na naszą reakcję?
Czy te o intensywniejszych kolorach, które są uważane za bardziej niebezpieczne
będą wywoływać w nas większy niepokój?
Philodryas baroni (fot. Mikołaj Kaczmarski) |
Badania przeprowadzone na dzieciach w okresie
wczesnoszkolnym pokazały, że największy strach wzbudzały węże, niezależnie od
tego czy miały ubarwienie ostrzegawcze (jaskrawe) czy maskujące. Oznacza to, że
kolory zwierząt jak i ich wzory na ciałach nie mają większego wpływu na
odczuwanie do nich niechęci. W takim razie co sprawia, że zdecydowana większość
ludzi boi się bardziej węży niż płazów, ptaków czy ssaków? Kluczową role
odgrywają dwie cechy: pokrój ciała oraz łuski. Nasza wrażliwość na jaskrawe
kolory zapewne zwiększyła naszą czujność ale okazuje się, że większe znaczenie
ma umiejętność szybkiego i powtarzalnego wykrywania ruchu węży. Ale, czy można
coś z tym zrobić? Badania jednoznacznie pokazują, że tak. Wczesnoszkolna
edukacja, w której wykorzystuje się żywe zwierzęta i pozwala na bezpośredni
kontakt z nimi, sprzyja zmniejszaniu odczuwania do niech wstrętu. A to z kolei
jest bardzo ważne w kontekście ochrony zagrożonych gatunków, zwłaszcza tych,
które niekonieczne wzbudzają naszą sympatię.
Wpis powstał w oparciu o poniższe artykuły:
Prokop P, Fancovicova
J, Kucerova A. 2017. Aposematic colouration does not explain fear of snakes in
humans. Journal of Ethology. DOI 10.1007/s10164-017-0533-9.
Prokop P, Randler C.
2017. Biological Predispositions and Individual Differences in Human Attitudes
Toward Animals. W: “Ethnozoology: animals in Our Lives. str. 447-466.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz