20 mar 2017

Wszyscy jesteśmy mieszkańcami sawanny, czyli słów kilka o procesie urbanizacji


W chwili obecnej więcej ludzi mieszka w miastach niż poza ich granicami. Ten światowy trend nie mógł zostać obojętny dla otaczającej nas przyrody. W wielu zurbanizowanych miejscach stwierdza się postępującą fragmentację lub całkowity zanik siedlisk zwierząt i roślin. Co więcej, w miastach coraz częściej i liczniej stwierdza się gatunki tzw. niewyspecjalizowane. Efektem tego jest wzrost homogenizacji biotycznej, czyli spadek różnorodności biologicznej (doskonale obrazuje to poniższy rysunek). Z punktu widzenia przyrody, postępujący proces urbanizacji nie przynosi pozytywnych efektów. 


Wydawałoby się, że proces urbanizacji nie jest związany z ewolucją naszego gatunku. Bo przecież jaki związek jest między powstaniem rodzaju Homo w Afryce a tym jak przekształcamy miasta? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że to jakiego rodzaju krajobraz nam się podoba i w jaki sposób go zmieniamy jest częściowo związany z trybem życia, którzy prowadzili nasi przodkowie.
Gdy prześledzimy proces ewolucji homininów od powstania dwunożności do chwili obecnej zauważymy, że zdecydowaną większość czasu byliśmy łowcami-zbieraczami. Oznacza to, że pokonywaliśmy długie dystanse głównie na otwartych terenach z niewielkim stopniem zadrzewienia. Tego typu krajobraz jest typowy dla sawann w Afryce. Innym, często spotykanym otoczeniem były strome, nadmorskie klify z jaskiniami, w których nie brakuje śladów świadczących o obecności Neandertalczyków oraz anatomicznie współczesnego człowieka z okresu Paleolitu.
Ale czy w miastach da się znaleźć miejsca, które mogą odpowiadać tym dwóm typom krajobrazu? Gdyby zastanowić się nieco dłużej, można by pokusić się o stwierdzenie, że parki są podobne do afrykańskich sawann, gdyż charakteryzują się zazwyczaj otwartą przestrzenią z izolowanym zadrzewieniem, niską trawą i faliście ukształtowanym terenem. Z kolei, jaskinie i nadmorskie klify są zbliżone do osiedli mieszkaniowych chociażby ze względu na występujące te same gatunki zwierząt. W obu tych miejscach można spotkać takie ptaki jak jaskółki, gołębie skalne czy jerzyki.


W związku z tym, niektórzy naukowcy uważają, że nasze upodobania do określonych krajobrazów są dziedziczne a nie wynikiem kultury. Innymi słowy, biologicznie jesteśmy nadal mieszkańcami sawann choć nie musi to oznaczać, że nie mamy innych preferencji. Tylko dlaczego takie zjawiska w ogóle warto badać? Ponieważ poznanie ewolucyjnego podłoża postrzegania przyrody oraz odpowiednia edukacja pozwoli na skuteczniejszą ochronę środowiska.
I tym właśnie będę miała okazję zajmować się przez najbliższe 3 lata w ramach międzynarodowego projektu BIOVEINS „Zielona i niebieska infrastruktura miast: znaczenie dla bioróżnorodności i zdrowia mieszkańców”. O samym projekcie, czyli o jego głównych celach i zagranicznych współpracownikach postaram się napisać w najbliższym czasie. Zainteresowanych odsyłam do stron z bardziej naukowym opisem: link i link. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz